Translate

niedziela, 3 kwietnia 2016

Muzuka

Zwykle ci, którzy przeżyją porażenie piorunem, noszą w sobie traumę przez resztę życia. Ale nie Robert Cicoria, chirurg ortopeda spod Nowego Jorku i jednocześnie pacjent Olivera Sacksa, słynnego neurologa i popularyzatora nauki. Cicoria przez następne dni po uderzeniu przez piorun miał jedynie lekkie kłopoty z pamięcią. Dopiero to, co odkrył po około dwóch tygodniach od zdarzenia, zaskoczyło nawet wytrawnych psychiatrów.
Powiedzieć, że Cicoria odnalazł w sobie muzykę, to nic nie powiedzieć. Muzyka zawładnęła jego umysłem tak bardzo, że nie zostało miejsca na nic innego. I to muzyka fortepianowa, z którą wcześniej nie było mu po drodze! Nagle zaczął mieć niezwykle silną potrzebę słuchania koncertów fortepianowych (stając się przy okazji stałym klientem miejscowego sklepu muzycznego). Wkrótce poczuł, że nie obejdzie się bez samodzielnej gry Chopina na fortepianie. Nie zniechęcało go zupełnie, że ostatnią lekcję gry na tym instrumencie odebrał jako siedmiolatek. Co więcej – szybko uznał, że dźwięki, które chodzą mu po głowie, musi zacząć przelewać na papier.
Nowa pasja, choć fascynująca, zaczęła mu dezorganizować życie. „To było okropne” – wspomina w rozmowie z prof. Sacksem w książce „Muzykofilia”. „Budziłem się o czwartej rano i grałem aż do chwili, gdy musiałem wyjść do pracy. Kiedy wracałem, znowu na cały wieczór siadałem do pianina. Żona nie była tym zachwycona. Zachowywałem się jak opętany”.
Dokuczać może nie tylko nadmiar muzyki, ale i jej brak. Dla tych, którzy cierpią na amuzję totalną, nawet najbardziej harmonijne i melodyjne utwory są przypadkowym hałasem, porównywanym na przykład – jak wyraził się jeden z pacjentów Sacksa – ze „zgrzytem samochodu”. Każdemu z nas – zwłaszcza jeśli miewamy migreny – może się przydarzyć epizod z amuzją. Muzykę, którą dotychczas lubiliśmy, nagle (na szczęście niedługo, zwykle to kwestia minut) postrzegamy jako hałaśliwą wibrację.
 Nawet osoby niesłyszące reagują na muzykę ( czasem nieświadomie ).  W 2001 roku magazyn „Nature” donosił o eksperymencie, w którym niesłyszący od urodzenia trzymali plastikową rurkę połączoną z głośnikiem. Z głośnika wydobywała się muzyka (głównie basy). Naukowcy zbadali, że w mózgach tych osób aktywizował się wtedy obszar odpowiedzialny za rejestrowanie wrażeń słuchowych.

Maja
Źródła: tekst - http://www.focus.pl/czlowiek/masaz-mozgu-czyli-jak-dziala-na-nas-muzyka-10859
zdjęcie - http://www.audiohouse.com.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz