W tej sytuacji trudno się dziwić, że po kilkunastu słonecznych i ciepłych dniach, mamy do czynienia z prawdziwym wysypem komarów. Lokalnie przybrało to wręcz zjawisko plagi, która potrafi uprzykrzyć życie każdemu. Czy mamy jakieś szanse w starciu z małymi brzęczącymi potworkami? Raczej niewielkie. Zdaniem specjalistów najlepiej trudny okres przeczekać. Nie ma bowiem skutecznej metody masowego zwalczania tych owadów, które zresztą, przy bliższym oglądzie, wcale nie wydają się być takie straszne. Choć ich pierwszym – i właściwie najważniejszym – zadaniem bycia w świecie, jest zdobycie krwi.
Po złożeniu jaj samica zwykle kończy życie – średnio komar żyje kilka tygodni – choć zdarza się, że udaje jej się złożyć jeszcze kolejną partię jaj po kolejnym krwiobraniu. Komary, które późno przyszły na świat – jesienią – zimują w stanie hibernacji, podczas której większość funkcji życiowych ulega u nich spowolnieniu lub zatrzymaniu.
Najbardziej dokuczliwymi komarami są u nas gatunki najpowszechniejsze. Jest to więc przede wszystkim tzw. Aedes, czyli komar leśny, zwany też niekiedy doskwierzem oraz Culex, czyli komar brzęczący. Komary nie znoszą silnego światła słonecznego i suchego powietrza. Są aktywne najczęściej rano, do przedpołudnia i wieczorem między godziną 18 a 21.
Maja
Źródła tekst http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1506692,1,o-komarach-naukowo.read
zdjęcie https://www.novinky.cz/domaci/202739-v-moravskoslezskem-kraji-je-komari-kalamita.html
Repelenty na komary stanowią skuteczną ochronę przed ukąszeniami, zapewniając komfort podczas pobytu na świeżym powietrzu. Repelenty na komary dostępne są w różnych formach, w tym spraye, lotiony czy opaski, co pozwala na dobór produktu najlepiej odpowiadającego indywidualnym potrzebom. Ich działanie opiera się na odstraszaniu komarów i innych owadów, co jest szczególnie ważne w regionach, gdzie te insekty mogą przenosić choroby. Regularne stosowanie repelentów jest kluczowe w zapobieganiu ukąszeniom, zwłaszcza w miesiącach letnich i w miejscach o wysokiej aktywności komarów.
OdpowiedzUsuń